Wygodne piękno: dlaczego pokochaliśmy rogówki?


Wygodne piękno: dlaczego pokochaliśmy rogówki?
2013-08-27
Od pewnego czasu odwiedzając rodzinę czy znajomych da się zauważyć trend. Niezależnie od wybranego stylu, większość z nas, zamiast tradycyjnego zestawu, czyli sofa i fotele, coraz częściej decyduje się wypoczywać na popularnych
Przeczytaj również:
Warto zatem zadać sobie pytanie: co sprawiło, że Polacy pokochali rogówki?

Śmiało można powiedzieć, że kanapy narożnikowe wkroczyły do naszego świata przebojem i póki co nic nie wskazuje na to, żeby coś miałoby je w najbliższym czasie zastąpić. Powodów takiego stanu rzeczy jest zapewne tyle, ilu użytkowników rogówek, jednak jeden argument wydaje się być decydujący.

- Rogówki przede wszystkim kojarzone są z dużą funkcjonalnością, bowiem równie dobrze sprawdzają się w codziennym, rodzinnym użytkowaniu, jak i podczas wizyty nawet większej liczby gości – mówi Marta Kwaśniewska z Galerii Wnętrz Iguane.

Polacy cenią sobie praktyczność narożników, które jednocześnie gwarantują komfortowy odpoczynek w tradycyjnej formie – chwile z książką lub przed telewizorem, jak i pozwalają wygodnie spędzać czas w nieco większym gronie.

Wygodne i uniwersalne

- Warto w tym miejscu zaznaczyć, że rogówki to coś więcej, niż miejsce do siedzenia w ciągu dnia. Pamiętajmy, że wystarczy wybrać łatwo rozkładający się model dodatkowo wyposażony w pojemnik na pościel, by w kilka chwil stworzyć z niego w pełni funkcjonalne łóżko – dodaje Marta Kwaśniewska.

Narożnik wydaje się więc być rozwiązaniem przede wszystkim uniwersalnym. I to niezależnie od tego, czy z funkcji spania korzystamy na co dzień np. z uwagi na niewielką ilość miejsca w mieszkaniu, czy też traktujemy ją jako „wyjście awaryjne” na wypadek konieczności przyjęcia kogoś na noc.

Dopasowane do Twoich potrzeb

O obecnej popularności tego typu mebli decyduje także to, w jaki sposób komponują się one we wnętrzach. Rogówki, jak sama nazwa wskazuje, powstały przecież po to, by wypełnić cały róg pokoju, co z jednej strony dobrze wygląda, z drugiej zaś pozwala zamienić pustą, niewykorzystaną przestrzeń w kilka dodatkowych miejsc do siedzenia.

- Oprócz tego, zwykle sami możemy zdecydować, jak ostatecznie będzie wyglądał wybrany przez nas narożnik. Produkt widoczny w katalogu często jest jedynie propozycją producenta i to tylko od nas zależy, w jaki sposób dopasujemy nasz nowy mebel do urządzanego wnętrza – podpowiada przedstawicielka Iguane.

Jak się bowiem okazuje, o ile wybór rodzaju czy koloru materiału, typu wypełnienia poduszek albo „kierunku” ustawienia mebla wydaje się być sprawą oczywistą, to mało kto zastanawia się nad pozostałymi elementami. A wbrew pozorom, o końcowym wizerunku narożnika decydują także detale, takie jak np. rodzaje podłokietników (które mogą być proste lub skośne, wąskie lub szerokie, zaokrąglone czy skierowane w stronę mebla) lub typ zastosowanych nóżek, drewnianych czy stalowych.

- Kilka chwil warto też zawsze poświęcić na decyzję o szerokości bocznej części rogówki, czyli tzw. otomany. Wygląd mebla zmieni się diametralnie, jeśli postanowimy, że będzie ona dużo większa, niż część właściwa, ale jednocześnie w ten sposób możemy stworzyć wygodne, jednoosobowe łóżko idealne np. na popołudniową drzemkę – opisuje doradca.

Nowości i rozwiązania nietypowe

Najczęściej spotykane narożniki mają kształt mniejszej lub nieco większej litery „L”. Zdarzają się także oczywiście meble przypominające „U”, pośrodku których zwykle ustawiamy stolik kawowy.
Producenci rogówek od pewnego czasu proponują jednak także inne, nietypowe rozwiązania. Obecnie, otomana nie musi już być ustawiona prostopadle do części właściwej – równie dobrze możemy umiejscowić ją pod kątem 45 stopni.

- Ciekawym rozwiązaniem są także tzw. meble modułowe, które w zależności od naszych potrzeb możemy dowolnie konfigurować. Poszczególne elementy takiego zestawu, pełniące na co dzień funkcję np. 4 foteli, w odpowiednim momencie łączymy ze sobą, uzyskując w ten sposób dużą sofę lub narożnik – zauważa współwłaścicielka białostockiej Galerii Wnętrz Iguane.

W tym przypadku jedyne, co nas ogranicza, to nasza wyobraźnia. Jeśli bowiem zdecydujemy, że nasze wnętrze najlepiej uzupełni rogówka zamknięta z każdej strony, niemalże w kształcie litery „O”, nic nie stoi na przeszkodzie, by połączyć ze sobą kilka modułów i w ten sposób stworzyć wymarzony mebel.
 
Fot: Lege Artis


Nadesłał:

publicum

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl