Osiedla deweloperskie: grodzić czy nie?


Osiedla deweloperskie: grodzić czy nie?
2013-02-22
Funkcjonalna architektura szuka rozwiązań problemów. Jednym z bardziej palących zagadnień współczesnego budownictwa mieszkaniowego są osiedla grodzone płotami. Czy da się znaleźć kompromis pomiędzy interesem mieszkańców osiedla, a interesem miasta? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta.

Grodzone osiedla nadal budzą niemalejące kontrowersje. Getta czy oazy spokoju. Dobra czy zła architektura. Przeciwnicy grodzenia zwracają uwagę, że utrudnia ono m.in. piesze poruszanie się po mieście, poprzecinanym zamkniętymi osiedlami. Inwestorzy oczekują z kolei podwyższonego poziomu bezpieczeństwa i ograniczonego ruchu w miejscu zamieszkania. A zamknięte osiedla wychodzą naprzeciw obu tym potrzebom.

Przeczytaj również:

W poszukiwaniu kompromisu. Rozwiązaniem mogłoby być realizowanie projektów ogrodzeniowych uwzględniających szerszą funkcjonalność miejskiej przestrzeni. Nie wznoszących barier wizualnych i zmierzających do pogodzenia wymogów funkcjonalnych osiedla z oczekiwaniami pozostałych mieszkańców miasta. - To niezwykle trudne, ale da się wymienić kilka praktycznych wskazówek - uważa Tomasz Fidura, dyrektor firmy ogrodzeniowej Legi Polska. - Przede wszystkim, należy umieszczać w ogrodzeniach osiedli odpowiednią liczbą furtek i bram. Tak, żeby ruch pieszy i kołowy nie był utrudniony. Warto także pomyśleć nad ogrodzeniem względnie niskim. Klasyką w Europie Zachodniej są niskie murki bądź niewysokie ogrodzenia z żywopłotem. W praktyce zapewniają podobny poziom bezpieczeństwa, a wizualnie nie dzielą przestrzeni w tak radykalny sposób. Po trzecie - ogrodzenie musi być estetyczne. Druciane siatki i betonowe płyty powinny odejść do lamusa.
Urbaniści odradzają także ogradzanie starych osiedli, które zaprojektowane zostały jako otwarte. Ingerencja tego typu w istniejącą już tkankę miejską, zmienia bowiem sposób w jaki ludzie korzystają z przestrzeni. To zaś może skutkować nieprzewidzianymi konsekwencjami, takimi jak np. obumarcie drobnego handlu, czy spadek wartości nieruchomości w najbliższej okolicy. Nie sprawdzą się również rozwiązania radyklane. Potencjalny zakaz stawiania w mieście ogrodzeń o określonej wysokości bądź ogrodzeń w ogóle, to młyn na wodę polskiej pomysłowości. Nowe grodzone osiedla wyniosą się prędko poza miejskie rogatki, bądź pozostaną znajdując sposób na obejście przepisu. Wydaje się, że architektoniczny kompromis - choć trudny, na długo pozostanie rozwiązaniem optymalnym.



Nadesłał:

Juicy Marketing

Wasze komentarze (0):


Twój podpis:
System komentarzy dostarcza serwis eGadki.pl